Khaki Panther
Czołg to takie piękne słowo. W języku polskim nazwa tej maszyny wzięła się od jej sposobu poruszania się, ale jeszcze przed II Wojną 
Światową nazywaliśmy je tankami z angielskiego. W języku angielskim natomiast słowo tank oznaczało kiedyś tylko cysternę czy zbiornik i jako, że pierwsze czołgi przypominały takie cysterny, tak je właśnie nazwano. Czasami takie proste i oczywiste wynalazki zmieniają bieg historii. Jednym z takich wynalazków jest właśnie ów czołg. Pierwszymi czołgami były obudowane pancerzem traktory na gąsienicach, które miały chronić piechotę podczas manewrów ofensywnych Pierwszej Wojny Światowej. Wiele lat później powstał czołg, który dawał ogromną przewagę naszym okupantom.
Niemiecki czołg średni 
Panzerkampfwagen V Panther potocznie nazywany Panterą technologicznie wyróżniał się na tle swoich konkurentów aż prawie do samego końca wojny. Uważany jest za jeden z najlepszych czołgów II Wojny Światowej. Choć nie był tak zwinny jak kot, po którym odziedziczył nazwę to pewnie podobnie jak on wzbudzał strach. Pierwszy raz użyto go w bitwie pod Kurskiem w lipcu 1943 roku. Mimo negatywnych odczuć względem Pantery trzeba przyznać, że wzbudza również podziw. Podczas swojego debiutanckiego „występu” pod Kurskiem w 1943 roku z 204 biorących udział ok. 150 odpadło przed końcem ale nie z powodu otrzymanych obrażeń, ale przez awarie silnika i napędu. Żaden czołg nie został zniszczony na wskutek bezpośredniego trafienia płyty czołowej kadłuba.
Pierwszą wersję czołgu – D, ulepszono i wyeliminowano problemy z napędem. Stworzono kolejną wersję – A, która również była wadliwa, ponieważ istniała możliwość trafienia kierowcy czołgu rykoszetem po strzale w dolną część jarzma co spowodowało kolejne zmiany, dzięki którym światło dzienne ujrzała wersja G – najpopularniejsza i najczęściej używana.
Oto tabela z danymi technicznymi Panzerkampfwagen V.
Jak widać, Pantera była wyjątkowo ciężkim czołgiem jak na czołg średni, dlatego też niektórzy uważają, że nie sprawiedliwe jest porównywanie jej to Radzieckiego T-34, z którym konkurowała o miano najlepszego czołgu tej wojny. Istotnie, jest ona ciężka i porusza się wolniej, ale są to skutki doskonałego przedniego opancerzenia i działa zdolnego do zniszczenia każdego czołgu średniego.
Żeby nie przechwalać tej maszyny miała ona również swoje wady. Między innymi słaby pancerz boczny, podobny do tych w innych czołgach średnich. W związku z tym, bardzo słabo radziła ona sobie w sytuacjach, gdy przeciwnik stosował technikę manewrów okrążających, czyli atakował od boków i od tyłu. Co więcej, czołg ten był bardzo drogi i czasochłonny w produkcji, dlatego do końca wojny wyprodukowano tylko ok. 6000 sztuk. W porównaniu do Radzieckich T34 czy Amerykańskich czołgów M4 Sherman, których w sumie powstało ok. 100 000 było ich faktycznie niewiele.
Mimo swoich wad, Pantera przysłużyła się również i nam podczas Powstania Warszawskiego. Oddziały AK przechwyciły dwa takie czołgi i jeden z nich („Magda”) z pomocą bataliony „Zośka” 5 sierpnia 1944 roku oswobodził 348 Żydów z Gęsiówki czyli obozu koncentracyjnego, który znajdował się przy ul. Gęsiej. W zasadzie wady tej śmiercionośnej maszyny były znikome na tle zalet, bo tak naprawdę bardzo długo uważana była za najbardziej niebezpieczny z czołgów. Dopiero Radziecki IS-2 z 1943 roku stanowił poważniejszą przeszkodę dla Panter. Mimo iż jest niewiele cięższy od naszej „bohaterki” jest on jednak klasyfikowany do kategorii czołgów ciężkich.
Dzięki Cobi każdy będzie mógł złożyć z klocków własną replikę kultowej maszyny - Panzerkampfwagen V Panther. To gwarantowana zabawa na dłużej niż jeden wieczór. Zestaw składa się z 400 elementów, gdzie poza czołgiem 2 ludziki będą mogły również korzystać z klockowych gadżetów takich jak apteczka, łopata czy kanister. Otwierane włazy, ruchome gąsienice i lufa dodają zabawce realizmu. Zachęcam do wypróbowania.
